Słynny zamiennik mięsa dla wegetarian według niektórych bardziej szkodzi, niż przynosi korzyść. Jak jest naprawdę?
Soja w kuchni wielu wegetarian to podstawa. Kotlety sojowe, sojowe parówki czy mleko wkomponowane są na stałe w ich codzienne menu. Jaki wpływ ma jednak soja na nasze zdrowe? I czy na pewno jest on korzystny?
Największą ilość białka w sobie wśród roślin strączkowych ma właśnie wyżej przytoczona soja. Dlatego też jest tak bardzo popularna wśród tych, którzy nie dostarczają białka zwierzęcego swojemu organizmowi. Nie jest to jednak jedyna grupa, która soją się żywi. Jest ona obecna w menu każdego człowieka nie zależnie od tego, czy na jego niedzielnym stole pojawia się kotlet schabowy, czy tylko zdrowa sałatka. Mleko sojowe tak bardzo popularne jest częstym zamiennikiem dla tych, którzy cierpią na nietolerancje laktozy. Przez dłuższy czas soja była też po prostu w modzie. Soja poza wysoką ilością białka zawiera wiele magnezu, błonnika, wapnia i witaminy B6. Co więcej, ma niską zawartość cholesterolu i tłuszczów nasyconych. Spożycie 25 g białka znajdującego się w soi zapobiega powstawaniu różnych chorób. Pojawia się jednak coraz więcej wyników badań i głosów naukowców, że popularna roślina nie ma jednak tak zbawiennego wpływu na nasze zdrowie.
Bardzo szkodliwy wpływ na mężczyzn. Znane są przypadki gdzie przez namiar białka sojowego chłopakom rosły piersi.
IIzoflawony, zwane także fitoestrogenami, które znajdują się w soi, mogą siać spustoszenie w gospodarce hormonalnej naszego organizmu. Kilkanaście lat temu jeszcze wierzono, że dodatkowy estrogen może być dla ciała korzystny. Obecnie wiemy, że jednak niekoniecznie. Duże spożycie soi może aktywować w naszym organizmie receptory estrogenu. Zaburzone hormony oznaczają problemu zdrowotne. Zbyt duża ilość fitoestrogenów może podwyższyć ryzyko raka piesi u kobiet, powoduje też problemy z bezpłodnością oraz z tarczycą. Nadmierna ilość hormonu damskiego, jakim jest estrogen u mężczyzn, powoduje problemy z odpowiedni rozwojem płciowym oraz wpływa na liczbę plemników w spermie. Duże spożycie soi u małych chłopców może doprowadzić do nieodpowiednie rozwinięcia się organów płciowych oraz do nadmiernego wzrostu piersi. Jak widać nie są to skutki, które można zlekceważyć. Przeprowadzone badania dowiodły również, że soja wcale nie zmniejsza ryzyka chorób serca w związku ze swoim niskim poziomem cholesterolu.
Czy należy z niej zrezygnować?
Czytając wszystkie doniesienia na temat wpływu soi na zdrowie człowieka, można przyprawić się o zawrót głowy. Nie jest to zbawienna roślina dla naszego organizmu, a wegetarianie na pewno nie powinni opierać na niej całego swojego menu. Nie oznacza to jednak, że szklanka ulubionego latte z mlekiem sojowym na zawsze musi zniknąć z naszych codziennych rytuałów. Pamiętajmy, że nie należy przypisywać tej roślinie strączkowej cudownych właściwości i spożywać jej w nadmiarze jednak nie oznacza to, że na zawsze należy ją z jadłospisu wykreślić.